Zmarla nie na atak serca tylko wg oficjalnego komunikatu na zapalenie pluc, silna anemie wsparta duzymi dawkami silnych lekarstw. Przy duzym oslabieniu organizmu upadla w lazience i jako pierwsi reanimowalu ja strazacy. Po przewiezieniu do szpitala jej serce po prostu przestalo bic. Ciekawostka jest tez to, ze jej facet zmarl 5 mcy pozniej na... to samo. Sprawa byla tak zagmatwana, ze amerykanski odpowiednik polskiego sanepidu, jako jeden z czynnikow, ktore wywolaly obie smierci, podal toksyczna plesn w mieszkaniu. Tak, czy siak-byla mloda, piekna, zdolna, u szczytu kariery i nagle stal sie koniec. Zycie...