ale i tak jest nudno

- kreacje aktorskie (nortonowi zawsze wychodziły przymulaste role bo wygląda jak przymulas więc do pełnego szczęścia brakuje mu tylko jakieś mimiki na twarzy, ba w filmie są nawet dwa przymulasy),
- po drugim obejrzeniu tego filmu w telewizji zauważyłem dość dobrze oddane dialogi towarzyskie no cóż rozmawiają o seksie kobietach, i tu nawet tematy dobrane do charakteru postaci, te dialogi zmierzają do nikąd, zupełnie jak w życiu, są męczące
- humor policjanta jeden dwa grypsy musiał wystarczyć widzowi na cały film no i oczywiście monolog wewnętrzny przed lustrem to jedna z nielicznych odskoczni od nudy w tym filmie
- retrospekcje, wyobrażenia przyszłości - próba rozbawienia nudnej atmosfery oraz poinformowania widza o co w ogóle chodzi
- realizacja upojenia alkoholowo narkotycznego dość prosta ale bardzo rozważnie zrobiona (a nawet i bez upojenia) bohaterowie płyną w przestrzeni
- po kiego motywy polityczne i 11 września istnieją w tym filmie troche to naiwne że myśleli że widz nie zauwarzy że pierze sie w filmie osobiste brudy wprost

trudno oceniać tą produkcje jest męcząca i nie wynika z niej wiele