brakuje mi w tej skali jednej oceny- 4,5. film nie jest jak dla mnie "poniżej oczekiwań" ale też trudno powiedzieć, że jest "ok". myślę raczej, że "może być".
jak dla mnie to jakieś nieporozumienie. spodziewałam się czegoś więcej. tym bardziej, że gra tu Edward Norton! A tym czasem nie miał możliwości, żeby się wykazać. podobała mi się jednak rola Peppera i Seymoura Hoffmana.
Poza tym uważam, ze "25. godzina" jest za długi i przez to zanudza widza! można było przedstawić tak wspaniałą historię trochę krócej a na pewno wszyscy widzowie obejrzeliby do końca. to nie jest film, który można oglądać 135 minut. Pomysł ogólnie jest dobry, ale nie podoba mi się to nie potrzebne rozciąganie dialogów. Niektóre były ewidentnie zbyt rozwlekłe.
Szkoda, że był poniżej możliwości Nortona...
drogi kolego! myślenie to faktycznie trudna sprawa i wierzę, że Tobie przychodzi to szczególnie opornie, bo w przeciwnym razie przewidziałbyś, że tym co napisałeś mogłeś mnie obrazić. Więc zastanów się proszę następnym razem, kiedy znów będziesz chciał napisać, co ci ślina na język przyniesie.
ja wyraziłam tylko swój pogląd i opinię na temat tego filmu. dobrze wiem, ze jest to dramat a nie film sensacyjny i wierz mi lub nie ale również (a może przede wszystkim!) i gatunek uwzględniłam pisząc swoją wypowiedź!